Co przywieźliśmy ze sobą ze Skierniewickiego Święta Kwiatów, Owoców i Warzyw?

Hej kochani. Tak jak wspominałam w ostatnim poście razem z mężem uczestniczyliśmy w Skierniewickim Święcie Kwiatów Owoców i Warzyw. Oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy wrócili z pustymi rękami. Postanowiła zrobić osobny post o naszych zakupach, ponieważ chciałam o każdej z tych rzeczy powiedzieć choć parę słów. No to zaczynamy.

Pierwszym produktem jest lecz o z boczniaka. A właściwie został już tylko słoik bo lecz o zostało zjedzone. Już któryś raz kupuje ten produkt. Ja go uwielbiam, a mój mąż nienawidzi. Moim zdaniem jest to jedna z lepszych potraw, dosyć pikantna. Ja jem ją z chlebem. Takim słoikiem naprawdę można się najeść. Ja miałam obiad na dwa dni. Niestety minusem jest to że bardzo szybko się psuje. Nie ma więc sensu kupować go ma zapas. Tak naprawdę to z żadnym sklepie nie widziałam tego produktu. A może którejś z was gdzieś rzucił się w oczy? Albo jeszcze lepiej może ktoś zna przepis jak przygotować coś takiego w domu? Na święcie koszt 460 gramowego słoika to 5 zł.
Następnym produktem, a raczej produktami są przyprawy naturalne. Co roku przywożę je ze święta. Tym razem mam tylko dwie, ale za to moje ulubione: pomidor z czosnkiem i bazylia, oraz czosnek w płatkach. Jak już wspominałam bardzo lubię te przyprawy, gdyż są aromatyczne, długo świeże, bardzo ładnie pachną i nie zawierają konserwantów. Na pocieszenie powiem wam że nie musicie czekać do następnego święta żeby je kupić, widziałam je w wielu sklepach ze zdrową żywnością, oraz w marketach na działach z wyrobami naturalnymi. Ja na święcie za dwa opakowania zapłaciłam 9 zł.

Kolejny produkt zażyczył sobie mój mąż, a jest to kwas chlebowy. Ja nigdy nie piłam czegoś takiego, ale Zbyszek twierdzi że napewno mi zasmakuje. No cóż zobaczymy. Spróbuje wieczorem. Na szczęście nie był jakiś bardzo drogi. Koszt za 0.5 litra to 3 zł.














Ostatnim gadżetem jest korona. Dzień wcześniej w ramach żartu powiedziałam mężowi że chcę taką. Na i mi kupił. To się chyba nazywa miłość. Miałam ją podczas koncertów, ale na co dzień raczej udostępnienie ją superbohaterowi, niech też ma coś od życia. Koszt takiej świecącej korony to 10 zł








To już są wszystkie nasze zdobycze. Mnie kusiły różne kwiaty i drzewka. Ale muszę się z tym wstrzymać co najmniej do przyszłego roku. Jak domek będzie już stał to poszaleje z ogrodem.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przedświąteczne zakupy w Pepco.

Obciachowe ciuchy które możesz włożyć tylko w okresie świątecznym- Blogmas dzień 11

Mini zakupy z Pepco.