Moja aktualna pielęgnacja twarzy.
Hej kochani. Jakoś tak na początku
roku robiąc wpis z moją pielęgnacja twarzy, obiecałam wam że za
pół roku zrobię uaktualnienie. W związku z tym że ostatnio nie
mam za dużo czasu żeby tworzyć bardziej kreatywne wpisy to
postanowiłam zacząć od dzisiaj. Także gdybyście chcieli wiedzieć
co się u mnie zmieniło to zapraszam do dalszej części wpisu. No
to zaczynamy.
Najpierw oczyszczanie. Do tego celu na
codzień używam oczyszczającego żelu zwężającego pory od Garnier
Czysta Skóra. Bardzo polubiłam się z tym produktem: dobrze myję
(zmywa nawet makijaż), pieni sie, nie podrażnia mojej skóry, ani
jakoś bardzo jej nie wysusza, z czystym sercem mogę wam go polecić.
Gdy nie mam na sobie makijażu
najchętniej oczyszczam moją skórę: pastą do głębokiego
oczyszczania twarzy, przeciw zaskórnikom- liście manuka z ziaja. Po
jej użyciu naprawdę czuć oczyszczanie. Skóra jest mięciutka i
promienna, mniej się też przetłuszcza. Dodatkowo moje serce skradł
cudowny zapach.
Jednym z moich ulubionych peelingów
jest: cukrowy scrub o zapachu moreli od Love Nature-Oriflame. Jest to
miniaturka-30 ml która była dostępna w zestawie. Jest to mój
pierwszy peeling cukrowy i jak na razie jestem na tak. Dodatkowo
obłędnie pachnie. Szkoda że nie ma go w regularnej sprzedaży.
Równie często sięgam po orzeźwiający
peeling do twarzy i ciała z limonkowo-cytrusowym koktajlem
egzotycznym z Ziaji. Bardzo lubię ten produkt za jego
orzeźwiająco-energetyzujący zapach, oraz delikatny masaż. Polecam
go szczególnie na trudne poranki.
Mam również scrub do twarzy z serii
Swedish Spa od Oriflame. Ale jego nie polecam. Słabo peelinguje,
pozostawia na twarzy dziwny film, nie pachnie też za specjalnie.
Próbuje go zmęczyć, ale idzie mi to bardzo opornie.
Gdy potrzebuje nawilżenia sięgam po
nawilżająca-borówkową maseczkę do twarzy z Oriflame-seria Love
Nature. Jest to kolejny kos!etyk z zestawu miniaturek. Pamiętam że
kiedyś maseczka ta była w pełnej pojemności. Bardzo przyjemny
produkt.
Do oczyszczaniu mojej skóry ożywam:
maseczki głęboko oczyszczającej pory z glinkami mineralny!i z
Avon. Doskonale oczyszcza i zamyka pory. Po jej użyciu skóra jest
świeża i wolniej się przetłuszcza. Lepiej też trzyma się na
niej makijaż. Przez jakiś czas była to moja ulubiona maska, jest
to chyba moje 100 opakowanie, ale teraz mam ochotę ma coś innego.
Zamiast toniku używam
oczyszczająco-tonizującej wody różanej. Jest bardzo delikatna,
także możemy stosować ją nawet na podrażnioną skórę. Doskonale
oczyszcza i delikatnie nawilża, świetnie radzi sobie z resztkami
makijażu i jest niedroga, ja na promocji zapłaciłam za nią
niecałe 6 zł.
Mój krem na dzień to aktualnie: krem
na dzień Optimals Even Out SPF 20- jest to krem redukujący
przebarwienia. Świetnie sprawdza się pod makijaż, podkład nie
ściera się na nim, ani nie roluje. Widać delikatne rozjaśnienie
przebarwień. Zobaczymy jak będzie się sprawdzał przy dłuższym
stosowaniu.
Zamiast kremu na noc używam:
nawilżającego olejku do twarzy że śródziemnomorską oliwą z
oliwek. Doskonale nawilża i koi skórę. Nie zapycha porów, szybko
się wchłania. Pozostawia skórę gładką i przyjemnie miękką w
dotyku, a kosztował niecałe 10 zł.
Ostatnim produktem który chciałabym
wam pokazać jest krem pod oczy. Nadal używam tego z dziką różą
od Love Nature. Jest wydajny, szybko się wchłania, delikatnie
nawilża i chłodzi okolice oczu. Jest też niedrogi. Szczególnie
polecam go dla młodszych pań, gdyż może nie poradzić sobie z wygładzeniem zmarszczek.
I to już wszystkie produkty które
chciałabym wam pokazać. Jak wiecie trochę się u mnie zmieniło
jeśli chodzi o pielęgnację twarzy. Na kolejną aktualizacje
zapraszam za około pół roku. A tymczasem polecam inne wpisy z
przeglądami moich kosmetyków. A wy czego używacie do pielęgnacji
twarzy? Zapraszam do komentowania.
Komentarze
Prześlij komentarz