Nowości u Lawendowej bielizniarni-maj.
Hej kochani. Dzisiaj postanowiłam
przyjść do was z wpisem z moimi nowościami, bo mam wam do
pokazania kilka rzeczy: jeden kosmetyk, oraz kilka gadżetów. Dla
przypomnienia w tym wpisie pokazuje rzeczy które: dostałam,
wygrałam, lub które sama sobie kupiłam. Niestety w tym miesiącu
nie udało mi się nic wygrać, ale mam kilka rzeczy które dostałam,
oraz 3 moje zakupy. No to zaczynamy.
Drugim prezentem są opaski odblaskowe
od Doktora Marchewki w kolorze niebieskim i pomarańczowym, które
dostałam podczas badania wzroku. Niby nic, ale taki fajny gadżet.

I ostatnim moim zakupem są perfumy,
ale nie takie zwykłe. Bo ja wariatka wymyśliłam sobie że wezmę
męska wersję zapachu. Strasznie spodobał mi się ten aromat w
katalogu i nie mogłam się oprzeć. A mowa o zapachu Oriflame Cool
Lavender. Jest to zapach z kategorii paprociowo-aromatyczno-wodnej, a
znajdziemy w niej akordy: mięty, morskiej lawendy oraz morskie
porosty. Cena za 75 ml to jedyne 29.99 (przy zakupach za 69 zł
produktów z katalogu)
Najpierw prezenty.
Pierwszym z nich jest kubek z czerwonym
M&M's, który dostałam od jednego z przedstawicieli handlowych w
mojej pracy. A że kubków nigdy dość to będzie jak znalazł.
Zbyszek się ucieszy że będzie miał więcej zmywania.
Teraz czas na rzeczy które sama sobie
kupiłam.
Najpierw przedstawię wam zakupy z
Pepco którymi są dwie drewniane tabliczki z pozytywnymi hasłami.
Pierwszą jest w kolorze szarym i napisami " Life is Good",
drugą zaś jest czarna z mottem "Live in The Moment". Mi
bardziej podoba się szara, a Zbyszkiem czarna. A wam? Cena za sztukę
to jedyne 4.99.
I to już wszystkie moje zdobycze. A
wam udało się upolować, dostać lub wygrać coś ciekawego? I
koniecznie napiszcie czy zdarzyło wam się kupić sobie kiedyś
męski zapach? Zapraszam do komentowania.
Komentarze
Prześlij komentarz