Kilka nowości u Lawendowej Bielizniarni
Hej kochani. Jak widać po tytule
dzisiaj przychodzę do was z takim szybkim wpisem, którym będą
nowości. Pomiędzy rwaniem truskawek a innymi pracami sezonowymi
miałam kilka dni przerwy, i jeden z nich postanowiłam wykorzystać
na zakupy. Szukałam akurat prezentu urodzinowego dla mojego
chrześniaka i traf chciał że znalazłam też kilka rzeczy dla
siebie. Nie jest tego dużo, bo tylko 5 rzeczy, ale pokaże to to już
będę miała to z głowy, bo i tak już jakiś czas to u mnie leży.
No to zaczynamy.
Na pierwszy ogień pójdzie gadżet
który po dwóch tygodniach na truskawkach okazał się niezbędny. A
jest to, a raczej są szczoteczki do czyszczenia paznokci. Ja swoje
zakupiłam w Pepco za 4.99 za 2 sztuki. Od razu wzięłam dwa
opakowania i jedno już od dłuższego czasu jest w użyciu.
Kolejnej rzeczy szukałam już od
dłuższego czasu, a jest to nerka. Chciałam kupić sobie nerkę
która nie będzie droga, ale porządnie uszyta z wytrzymałego
materiału. Moja jest w kolorze zielonym i pochodzi z chińskiego
sklepu, dałam za nią niecałe 20 zł. Kupiłam ją z myślą żeby
brać ją na pole i przechowywać niezbędne rzeczy takie jak:
telefon, chusteczki, proszki przeciwbólowe czy okulary
przeciwsłoneczne. Myślę że ujdzie w tłumie.
To jeszcze nie koniec zakupów w
chińskim markecie , jeśli mowa o okularach przeciwsłonecznych to
kupiłam na nie pokrowiec. W zasadzie pokrowiec to za dużo
powiedziane, bo jest to zwykła saszetka ze ściągaczem i napisem na
dole. Ja swoją kupiłam za 3.50 i myślę że idealnie się sprawdzi
do przechowywania okularów w torebce, czy właśnie w nerce.
Ostatnią moją zdobyczą z chińskiego
marketu jest biała koszulka z krótkim rękawem i frędzlami. Niby
zwykła koszulka, a jedna coś mnie w niej urzekło i musiałam ją
mieć. Jest to marka Hong Gwiezdny, ja swoją koszulkę mam w
rozmiarze L i dałam za nią 15 zł. Także jak po praniu zrobi się
z niej szmatką to bardzo szkoda nie będzie. Nie wiem tylko czy odważę się ją założyć, bo najpierw trochę by się przydało
trochę popracować nad brzuchem i go opalić.
Ostatnią rzeczą jeśli chodzi o moje
zakupy jest bikini. Bardzo dawno nie kupowałam sobie kostiumu
kąpielowego i wszystkie moje poprzednie wołają już o pomstę do
nieba, a w tym toku wybieramy się nad morze więc mus nie rada.
Swoje wymarzone bikini znalazłam w Textil Markecie i kosztowało to
mnie 34.99. Jeśli chodzi o rozmiar to jest to 36/70B. Mój kostium
jest w kolorze granitowym ze srebrnym wzorkiem. Przy wyborze zależało
mi na tym aby biustonosz był usztywniony, a majtki nie były zbyt
wycięte, i chyba się udało. To co czas nad morze.
A wy co sobie ostatnio kupiliście? Już
po wakacjach, czy jeszcze przed? Pozdrawiam i życzę dobrego
wieczoru.
Komentarze
Prześlij komentarz