Projekt denko maj 2017.

Hej kochani. Dzisiaj ostatni dzień miesiąca, więc najwyższy czas na projekt denko. W tym miesiącu nie zużyliśmy jakoś dużo, ale mamy wam do pokazania kilka rzeczy. Tym razem zresztą, jak w większości przypadków będzie więcej pielęgnacji, ale mam też jedną rzecz z kolorówki. Także żeby nie przedłużać to zaczynamy.

Na pierwszy ogień idzie 2w1 żel do twarzy i peeling Avon Men Essentials. Jest to produkt który zużył mój Zbyszek. A dokładniej męczył przez jakieś 3 lata, pewnie już dawno skończyła mu się data ważności. Ale tak to już jest z kupowaniem facetowi produktów do pielęgnacji twarzy. Nie bardzo wie do czego to użyć. Także Zbyszek zużył go do mycia nóg. Jak to mówią męska logika. A jak to jest z waszymi facetami?










Kolejnym produktem jest przeciwłupieżowy szampon do włosów Garnier Fructis Total Clean 2w1. To ten problematyczny produkt, dzięki któremu powstał wczorajszy wpis. Jak już wiecie bardzo lubię produkty z tej serii. Dobrze myją włosy, pienią się, pięknie pachną, nie podrażniają ani nie wysuszają skóry głowy. Chętnie wrócę do niego ponownie, tylko trochę odczekam żeby mi się nie znudził.










Idąc dalej zużyłam także Tonik zwężający pory Pure Skin Deep Action o działaniu antybakteryjnym. Był to całkiem przyjemny produkt. Dokładnie oczyszczał twarz, zwężał pory, nie wysuszał skóry, ani nie powodował podrażnień. Niestety był po raz ostatni w katalogu, więc raczej już go nie zostaniecie.












Oczywiście nie byłoby denka bez pasty do zębów. Tradycyjnie już zużyliśmy Colgate Triple Action. Jak pewnie zdążyliście zobaczyć jest to nasz ulubiony produkt. Niestety ostatnio nie było jej w sklepie więc skusiliśmy się na Signal.









Przedostatnim zużytym przeze mnie produktem jest mgiełka do ciała z Avon Naturals. Tym razem miałam wersję z różową stokrotką i sycylijska cytryną. Bardzo lubię te produkty, są idealne na szybkie wyjścia aby czymś tam się psiknąć. Oczywiście zamówiłam sobie kolejne opakowanie a jakie to zobaczycie przy wpisie z zamówieniem.













Ostatnim produktem i jedynym z kolorówki jest podkład Oriflame The One Illuskin Foundation. Ja miałam go w kolorze Fair Nude. Bardzo dobry produkt, krył średnio, ale jak dla mnie wystarczająco, delikatnie rozświetlał, nie ważył się, ani nie ciastkował. Pewnie jeszcze nie raz wrócę do niego ponownie.












I to już wszystkie nasze denkowce. Jak widzicie nie ma tego zbyt wiele, ale może dzięki temu nie trafił nam się żaden bubel. A to się rzadko zdarza. A wam co udało się zużyć w ostatnim czasie? Zapraszam do komentowania. A my bierzemy się za zużywanie produktów do kolejnego denka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przedświąteczne zakupy w Pepco.

Obciachowe ciuchy które możesz włożyć tylko w okresie świątecznym- Blogmas dzień 11

Mini zakupy z Pepco.