Projekt denko marzec 2016

Ech dopiero co pożegnaliśmy jeden miesiąc a tu już prawie połowa następnego. Chciałoby się powiedzieć jak ten czas szybko leci. Dlatego też dzisiaj przychodzę do was z kolejnym już projektem denko. Ja zawsze w okresie wiosenno-letnim kupuję i zużywam dwa razy więcej kosmetyków. Nie wiem czy wy też tak macie? Ale żeby nie przedłużać to zaczynamy.






Na pierwszy ogień idzie szampon odżywczy wanilia i złota gruszka Avon Naturals. Zarówno ja jak i mój mąż bardzo lubimy szampony do włosów z tej serii. Myją włosy dobrze się pienią i ładnie pachną. Ja od szamponu nie oczekuję nic więcej. Także z czystym sercem mogę wam polecić.














Kolejnym produktem jest oriflamę-mleczko oczyszczające 2w1 Love Nature z dziką różą. U mnie bardzo dobrze się sprawdza w wieczornej pielęgnacji. Przy pomocy wacika przemywam nim twarz. Nie wysusza skórek, a nawet przyjemnie nawilża. Jest bardzo wydajny, mi wystarczył na około 3 miesiące, ładnie pachniał i nie był drogi ( kosztował coś około 15 zł)





Dwa opakowania Scrubu myjącego z kompleksem multiwitaminowym i ekstraktem z moreli Essentials. Jedno opakowanie miałam w mieszkaniu, a drugie u mamy na wsi. Bardzo dobry produkt jednocześnie mył i peelingował. Kupiłam go na jakiejś promocji dla konsultantów za niecałe 5 zł i nie sądziłam że aż tak dobrze mi się sprawdzi. Co prawda nie starczył mi na długo ( około 2 tygodnie), ale pachniał obłędnie. Niestety wydaje mi się że była to jakaś limitowana edycja. Ale gdyby udało się wam go gdzieś znaleźć to bierzcie koniecznie.


Oriflame krem BB. Ten kosmetyk trafił do mnie przez przypadek (klientka zamówiła, ale się rozmyśliła). Już miałam go odesłać, ale mówię przetestuje. I muszę wam powiedzieć że jest to całkiem dobry kosmetyk. Może nie kryje jakiś mocnych niedoskonałości, ale żeby wyrównać koloryt nada się idealnie. Dość przyzwoicie kryje, ale nie tworzy na twarzy efektu maski, doskonale nawilża i rozpromienia skore. Ja stosowałam go na codzien do pracy. Utrzymywał się przez cały dzień. Może po 12 godzinach nie wyglądał rewelacyjnie ale dawał rade. Tak wiec mogę wam go polecić.









Perfumy oriflame Fire. Jak na tak tanie perfumy to całkiem nieźle mi się sprawdziły. Ten zapach od stycznia umilał mi zimę. Był taki ciepły i otulający, dla mnie pachniał jak kąpiel w wannie pełnej piany, grzane wino i świeczki zapachowe. Jest to typowo korzenny zapach. Pachnie jak mieszanka przypraw z jakiegoś ciepłego kraju. Ja za swoją butelkę dałam 10 zł. Także jak będą na promocji to dam wam znać. Radze także zwrócić uwagę na inne zapachy z tej serii, bo też są niezłe.










Żel pod prysznic Avon Senses X-treme. Jego akurat zdenkował mój mąż. I bardzo go sobie chwalił. Szczególnie tą pompkę, dzięki której dobrze mu się go używało. Ładnie pachniał, dobrze się pienił i starczał na bardzo długo. Cena też nie była jakaś wysoka-14 zł za 720 ml. Także polecam.













Bałwankowy płyn do kąpieli. Brat bliźniak płynu do kąpieli który był bodajże w ostatnim denku. Ten akurat był o zapachu żurawiny i pomarańczy. Pachniał bardzo przyjemnie, dość dobrze się pienił, ładnie wyglądał na wannie. Jedyne do czego mogę się przyczepić to wydajność. Nie lałam go dużo a wystarczył na jakieś 10 kąpieli. No ale trudno.













Pasta do zębów Colgate Total. Co do tej pasty to mam mieszane uczucia. Myła zęby, dobrze się pieniła, zostawiała świeży zapach. Niby wszystko Ok. Tylko to opakowanie. Cały czas było jakieś napuchnięte, w paście było sporo powietrza które co jakiś czas powodowało wystrzały. Dodatkowo była totalnie niewydajna. Wystarczyła nam na niecałe dwa tygodnie. Czy kupić? Wasza decyzja, krzywdy napewno nie zrobi.





Avon Foot Works-pedikiur doskonały. Nie byłam jakoś super zadowolona z tego produktu. Moim zdaniem był za słaby do miejsca swojego przeznaczenia. Po użyciu pozostawiał taką dziwną nieprzyjemną warstwę. Pachniał znośnie, ale strasznie brudził wannę i ciężko było go spłukać (a potem mąż narzekał że pełno piachu jest w tej wannie). Ja napewno nie kupie go ponownie.










 

Ostatnim produktem jest: puder w kamieniu Ingrid Cosmetics Dream Mat. Ja ten kosmetyk wygrałam w jakims konkursie. I w sumie mogę polecić. Nie matował przez 16 godzin, ale przy drobnych poprawkach przez 12 godzin dawał sobie radę. Nie zapychał mnie, nie podkreślał suchych skórek, był praktycznie transparentny. Jeśli nie jest drogi to chętnie kupiłabym go ponownie. Tylko nie mam pojęcia gdzie. A może ktoś z was wie?



To już wszyscy moi zdenkowani w marcu, zdradzę wam że torba denek na kwiecień jest już w połowie pełna. Także również szykuje się dużo produktów. A wam co udało się zużyć? Macie coś godnego polecenia? Pozdrawiam

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przedświąteczne zakupy w Pepco.

Obciachowe ciuchy które możesz włożyć tylko w okresie świątecznym- Blogmas dzień 11

Mini zakupy z Pepco.