Kosmetyki z Oriflame bez których nie wyobrażam sobie życia.

Hej kochani. Dzisiaj postanowiłam przyjść do was z wpisem, który obiecałam wam już bardzo dawno temu. A będą to moje ulubione kosmetyki z Oriflame. Ale nie jakieś takie które nawet mi się sprawdziły , ale takie bez których wręcz nie wyobrażam sobie życia. Są to produkty które poleciłam wielu moim klientka a one są z nich zadowolone i wracają do nich po raz kolejny. Niektóre z nich mam już tak długo że zdążyły zmienić opakowanie, No ale co poradzić skoro praktycznie nie da się ich zużyć. Jeśli chcecie poznać 6 moich perełek to zapraszam do dalszej części wpisu.

Na pierwszy ogień idą kuleczki brązujące z Giordani Gold- Oriflame. Ja mam je w kolorze Naturalnym Radiance. Ten produkt jest już od co najmniej 7 lat i dopiero teraz widać denko. Ale nie jest to kwestia zużycia, tylko bardziej tego że kuleczki wchodzą w pędzel i rozsypują się po łazience, tak że nie można ich znaleźć. Uważam że jest to kosmetyk wszech czasów. Bardzo łatwo się nakłada, nie robi plam, nadaje efekt delikatnej opalenizny. Można używać go do konturowania jak również w okresie wakacyjnym, przy naturalnej opaleniźnie nakładać na całą twarz. Bez problemu poradzą z nim sobie nawet mało doświadczone osoby. Jeśli chodzi o koszt to są to granicę 50 zł na promocji lub około 80 zł poza nią. Ale myślę że przy tej wydajności to nie ma co narzekać. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to opakowanie, które nie wytrzymało próby czasu, ale z tego co wiem to teraz zostało ono zmienione. Produkt dostępny jest w kilku odcieniach, także z pewnością każdy wybierze coś dla siebie.

Kolejnym produktem który chyba nigdy się nie skończy jest to Oczyszczający korektor z olejkiem z drzewa herbacianego i rozmarynu. On również w ostatnim czasie zmienił opakowanie. O tym produkcie nie będę się rozpisywać aż tak bardzo bo ostatnio obawiałam go w "mojej aktualnej pielęgnacji twarzy". Jest najlepszym sprzymierzeńcem w walce z nie przyjaciółmi którzy lubią pojawiać się na naszej twarzy.













Ten produkt polecam prawie zawsze i ma go już chyba każdy. A mowa tu o kremie uniwersalnym/magicznym miodku Tender Care . Na jego temat pisałam już chyba że 100 razy, także bez problemu znajdziecie moje zdanie o nim. Do tej pory wyszedł już chyba w 10 smakach, także jest z czego wybierać. Jeśli jeszcze go nie masz to szybko nadrób to zaniedbanie, a gwarantuje że nie pożałujesz.




Następny kosmetyk jest ze mną co prawda od niedawna, ale już zasłużył na miano ulubieńca. A jest to wygładzający olejek do włosów Eleo. O nim też pisałam już przy mojej pielęgnacji włosów. Ja najczęściej używam go do rozczesywania, ale świetnie sprawdza się jako zabezpieczenie przed pieczeniem się i elektryzowaniem włosów.














Jeśli chodzi o pielęgnację ciała to moim ulubieńcem jest perfumowana dezodorant Volare Forever. Bardzo dobrze chroni, jak użyje go rano to wieczorem po 12 godzinach pracy jeszcze go czuję. Nie wysusza skóry, nie brudzi ani nie plami ubrań, szybko się wchłania i oczywiście obłędnie pachnie, ale o tym już chyba pisałam.













Ostatnim produktem jeśli chodzi o moich ulubieńców są bibułki matujące do twarzy Optimals. O tym produkcie również pisałam już wielokrotnie. Idealnie sprawdza mi się szczególnie w pracy kiedy chcę odświeżyć moją tapetę. Bo niestety nie znalazłam jeszcze pudru i podkładu który jest w nienaruszonym stanie wytrzymały ponad 14 godzin. Bibułki pochłaniają nadmiar sebum, odświeżają makijaż, nie ścierają go. Też uważam że koniecznie powinniście je wypróbować.



I to już wszystkie produkty z Oriflame bez których nie wyobrażam sobie życia. A wy jesteście fankami któregoś z przedstawionych przeze mnie produktów? A może macie jakiś swoich ulubieńców których nie przedstawiłam, a uważacie że powinnam? Zapraszam do komentowania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przedświąteczne zakupy w Pepco.

Obciachowe ciuchy które możesz włożyć tylko w okresie świątecznym- Blogmas dzień 11

Mini zakupy z Pepco.