Wielki przegląd moich kosmetyków-perfumy

Hej kochani. Kilka dnia temu na moim blogu mieliście już okazję przeczytać o moich kosmetyków do pielęgnacji twarzy, oraz o moich kosmetykach do pielęgnacji i stylizacji włosów. Tym razem przychodzę do was z przeglądem moich perfum. I już na wstępie chciałbym wam powiedzieć że tej sferze mojego życia kosmetycznego chyba najmniej się zmieniło. A nawet ośmielę się stwierdzić że więcej ubyło niż przybyło. Ale żeby już nie przedłużać to zaczynamy.

Na pierwszy ogień pójdą perfumy których w ostatnim czasie używałam chyba najczęściej. A jest to czerwony zapach C-Thru Coral Dream z perełkami zatopionymi w zapachu.j est to delikatny, kobiecy kwiatowo-owocowy zapach. Moim zdaniem nada się raczej dla młodszych kobiet, gdyż pachnie radością i pełnią życia. Zapach bardzo długo utrzymuje się na skórze i jest dość wydajny, ja swojej 30 ml buteleczki używam jakoś od połowy września i jeszcze zostało mi na kilka użyć. Jeśli chodzi o cenę to niestety nie mogę wam pomóc, bo swój flakonik dostałam w prezencie urodzinowym.









Kolejne perfumy, a w zasadzie końcówka perfum które używałam przez większość lata, oraz na początku jesieni to Sparkle is Paris z Oriflame. Był to bardzo delikatny i subtelny zapach w charakterze pudrowym. Uwielbiam go szczególnie na cieplejsze dni. Dlatego tak pieczołowicie oszczędzać tę resztkę na lepsze, słoneczne czasy. Ja swój flakonik kupiłam za około 30 zł, niestety nie jest on już dostępny, a szkoda, ale myślę że przy odrobinie szczęścia uda się wam go dorwać jeszcze gdzieś na Allegro.









Ten zapach zapewne pamiętacie z mojego poprzedniego wpisu dotyczącego perfum. A jest to Lovely Betty z Oriflame. Jakoś nie mogę się przekonać żeby używać tego zapachu nacodzień. Może dlatego że dotąd miałam w zwyczaju psikać się nim kiedy czekały mnie jakieś ciężkie przeżycia. Jest to bardzo intensywny-kwiatowy zapach w sam raz dla kobiety odważnej-pewnej siebie. Bardzo długo utrzymuje się na skórze i jest wydajny, na mojej toaletce jest już od ponad roku, a zużycie jest znikome. Chyba będę musiała przerzucić się na niego gdy skończę C-THRU. Jeśli chodzi o cenę to ja za swoją 50 ml buteleczkę zapłaciłam na promocji jedyne 20 zł. Ale niestety nie jest on już dostępny w regularnej sprzedaży.

Następnym zapachem który w okresie jesienno-zimowym stosuje na wieczorne wyjścia jest Amber Elixir Night z Oriflame. Jest to bardzo mocny i intensywny zapach z dodatkiem dzikiej róży, bergamotki i kadzidła. Ciepła, orientalna kompozycja zapachowa z sam raz sprawdza się na mroźne wieczory. Produkt jest naprawdę bardzo wydajny, wystarczy jedno psiknięcie i czuć Cię przez cały wieczór. Ja mam go około 2 lat, a zużyłam dopiero 1/4 opakowania (a może to ja tak rzadko gdzieś wychodzę), ale termin przydatności do zużycia ma aż do 2019 roku, więc może jakiś się wyrobię. Za swoją 50 ml buteleczkę zapłaciłam chyba niecałe 60 zł, jednak nie wiem czy jest on jeszcze dostępny, bo już dawno nie widziałam go w katalogu.

Ostatnim zapachem Oriflame którego używam głównie w porze letniej jest woda toaletowa "solar". Jak na razie jest to mój numer 1 wakacji. Ciepły, nie nachalny cytrusowo-egzotyczny zapach. Za każdym razem gdy go wącham wyobrażam sobie skąpaną w słońcu plażę. Niestety była to edycja limitowana, ale trzeba mieć nadzieję że na tegoroczne wakacje Oriflame również ją wypuści. Ja za moją 50 ml przyjemność zapłaciłam 39.99.




Było coś na letnie dni, ale podczas letnich wieczorów również trzeba czymś pachnieć. U mnie już od kilku lat rządzi For Avay Exotic. Jest to słodki-egzotyczny zapach z nutą ananasa i kokosa. Jednocześnie oczywisty, a za razem tajemniczy. Nie pamiętam jego ceny, gdyż dostałam go od mąż w prezencie urodzinowym. Od dawna nie widziałam go także w katalogu, więc jest już chyba nie do dostania. A szkoda.





I na koniec polecana przeze mnie już wielokrotnie pachnąca mgiełka z Avon Naturals. Mi została ostatnia o zapachu "różowej stokrotki oraz sycylijskiej cytryny". Jest to genialny produkt kiedy wychodzimy z domu tylko na chwilę, ale chciałybyśmy pięknie pachnieć. Zapach nie utrzymuje się jakoś mega długo, ale spokojnie możemy się nim cieszyć nawet kilka godzin. Są bardzo wydajne , pojemność jest spora (100 ml) i nie są drogie. Na promocji można je kupić za 6-8 zł, więc po co przepłacać. Ja jak tylko znajdę sobie nową konsultantkę to napewno poczynię ich zapas.









No i to już wszystkie moje zapachy. Jak widzicie od ostatniego wpisu z tą tematyką niewiele się zmieniło. Póki co staram się nie kupować nic nowego, tylko wykańczać to co już mam, i jak na razie dobrze mi to idzie. A jakie są wasze ulubione perfumy? Zapraszam do komentowania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przedświąteczne zakupy w Pepco.

Obciachowe ciuchy które możesz włożyć tylko w okresie świątecznym- Blogmas dzień 11

Mini zakupy z Pepco.