Moje walentynkowe prezenty.
Na pierwszy ogień idą produkty z tzw
półki 18, a są to:
- drink Sobieski imprez o smaku
żurawinowym
- wódka Soplica cytrynowa z nutą
miodu. ( Nie żebym była jakimś tam alkoholikiem, ale zawsze
chciałam jej spróbować.
- chipsy Crunchips o smaku żeberek z
grilla. Nie macie pojęcia jak ostatnio "chodziły za mną"
jakieś chipsy.
- i to co tygryski lubią najbardziej
czyli duże czekolady Miłki. Dostałam 3: Bubbly Caramel ( czekoladą
mleczna z mleka alpejskiego w środku napowietrzana z nadzieniem
karmelowym), Chocco Jelly ( czekoladą mleczna z mleka alpejskiego z
gumowymi żelkami, drażami kakaowymi i strzelającymi cukierkami),
oraz triolade ( składającej się z 3 czekolad: czekolady mlecznej z
mleka alpejskiego, czekolady białej, czekolady mlecznej z mleka
alpejskiego o zwiększonej zawartości masy kakaowej). No jak ja to
zjem to bez siłowni już się nie obejdzie.
I to by było na tyle jeśli chodzi o
moje prezenty. Nie ma co, mąż wie co lubię. A wy co dostaliście od
swoich ukochanych? Możecie się również pochwalić co wy im
kupiłyście. Zapraszam do komentowania.
Komentarze
Prześlij komentarz