Mój makijaż do teatru.
Hej kochani. Jak większość z was wie
z Instagrama kilka dni temu razem z mężem udaliśmy się na
spektakl do teatru. Była to opera Piotra Czajkowskiego pt"
Eugeniusz Oniegin". Specjalnie na tę okazję wykonałam
makijaż. O którym chciałabym wam powiedzieć dzisiaj coś więcej.
Tym razem zdecydowałam się na
delikatny makijaż oka, zrobiłam srebrnym cieniem kreskę nad górną
linią rzęs, oraz wytuszowałam rzęsy. Skupiłam się bardziej na
utach które pociągnęłam moją ulubioną fuksjową pomadką.
Poniżej znajdziecie listę kosmetyków których użyłam do
makijażu, oraz ich krótki opis.
Tak jak w przypadku poprzedniego
makijażu, który wam przedstawiłam tak teraz też zaczęłam od
mojego mini żelu chłodzącego z Oriflame o zapachu arbuzowym.
Opowiedziała wam o nim przy poprzednim makijażu, więc odsyłam was
do jednego z moich poprzednich postów.
Jeśli chodzi o podkład to tym razem
zdecydowała się na Orilame The One Everlasting Foundation Extreme w
kolorze Natural Beige. Niestety teraz jest dla mnie odrobinę za
ciemny, lepiej mi się sprawdzał kiedy byłam bardziej opalona.
Całkiem dobrze kryje, nie ściera się, nie rokuje, zadowalająco
wygląda na twarzy nawet po kilku godzinach. Teraz na czas zimy
odstawie go, ale chętnie wrócę do niego wiosną lub latem.
Aktualnie potrzebuje jakiegoś fajnego podkładu w jasnym kolorze,
matującego i dobrze kryjącego. Macie coś godnego polecenia? Jeśli
tak dajcie znać w komentarzu.
Jako pudru po raz drugi użyłam Avon
Ideal flowless. Nie jestem jakoś specjalnie zadowolona z tego
produktu, ale póki co na razie nie znalazłam niczego lepszego. Więc
na razie musi tak być.
Tym razem zrezygnowałam z bronzera na
rzecz różu. W związku z tym że miał być to delikatny makijaż
to użyłam różu Fully Rose. Niewiele wiem o tym produkcie,
dostałam go podczas wzmianki od jednej z blogerek, na mojej
poprzedniej platformie. Wielkiego szału nie robi, ale ma piękny
brzoskwiniowy kolor. Więc używam go kiedy mój makijaż nie musi
wytrzymać całego dnia.
Jak wspomniałam wyżej jeśli chodzi o
makijaż oka to postawiłam na delikatną kreskę srebrnym cieniem do
powiek. Tym razem zdecydowałam się na Oriflame Beauty Illuminate
Eye Colour w kolorze silver Frost. Bardzo lubię te cienie, mają
lekką, kremową konsystencję, bardzo dobrze się rozprowadzają,
nie pozostawiają smug, ani nie zbierają się w załamaniu.
Dodatkowo są wspaniale napigmentowane, na powiece dają wrażenie
tzw "mokrego oka". Ja swoje kupiłam za około 15 zł na
promocji kilka lat temu (pomimo upływu terminu ważności nadal
sprawdzają mi się świetnie). Nadal są dostępne w katalogu, pod
inną nazwą i w innej szacie graficznej.
Do wytuszowania rzęs po raz kolejny
użyłam tuszu z Oriflame The One Instant Extension. Jak już wam
pisałam nie jestem z niego zbyt zadowolona, ale zużyje żeby się
nie zmarnował, bo szkoda mi wyrzucać pieniądze w błoto, tym
bardziej że coś tam da się nim zrobić.
Color Trend w kolorze Jean Queen. Jest
to kolor z limitowanej edycji jeansowej. Także nie wiem czy uda się
wam jeszcze gdzieś ją dostać.
Jak podobał się wam mój makijaż? A
wy jak umalowałybyście się do teatru? A może chcielibyście
polecić mi jakiś porządny puder lub podkład? Zapraszam do
komentowania.
Komentarze
Prześlij komentarz