Moje herbatki na sezon jesienno-zimowy.

Hej kochani. W związku z tym że jesienna depresja dopadła niejedną z nas, a kreska ma termometrze już kilkukrotnie spadła poniżej zera to zapewne wiele z was ma ochotę zaszyć się w domu pod ciepłym kocem z książką w ręku, oraz kubkiem parującej herbaty. I właśnie herbaty będzie dotyczył mój dzisiejszy wpis. Kiedy nadchodzi sezon jesienno-zimowy to ja herbatę mogłabym pić literami. A jeśli macie ochotę poznać te moje ulubione to zapraszam na wpis.
Chciałabym tylko jeszcze dodać że wszystkie przedstawione przeze mnie produkty pochodzą z Biedronki. Szczególnie uwielbiam ich edycje limitowane. Ale żeby już nie przedłużać to zaczynamy.

1. Herbata Owocowa-Ekspresowa Aromatyzowana "Twój Ogród" o smaku żurawinowym z imbirem i rabarbarem. Jest to idealna herbata na sezon jesienno-zimowy. Sama żurawina na myśl przywodzi nam święta i śnieg, do tego imbir, który ma za zadanie wzmocnić naszą odporność dodaje on naszej herbacie lekkiej goryczki i na koniec rabarbar-jako dopełnienie smaku ( bo chyba każdy pamięta kompociki rabarbarowe podawane do niedzielnych obiadków).











Teraz będzie kilka herbat z mojej ulubionej biedronkowej edycji Green Hills

2. Green Hills "Herbatka rozgrzej się" o smaku słodkiej śliwki i figi z imbirem i cynamonem. Tą herbatkę mam jeszcze z zeszłego sezonu. Producent opisuje ją jako unikalna kompozycja owocowego smaku z korzennymi przyprawami. Wystarczy jeden łyk by doświadczyć przyjemnego uczucia rozgrzania. Ja najbardziej wyczuwam w niej smak figi i cynamonu, oraz delikatną goryczkę imbiru. Jeśli zaś chodzi o właściwości rozgrzewające to polecam. Pijąc ją mam przed oczami zimowy wieczór kiedy wracamy zziębnięci ze świątecznych zakupów, zapalamy choinkowe lampki i parzymy właśnie ten napój.


3. Green Hills "Aromatyzowana Herbatka ziołowa-Roibos, Miód Manuka z żurawina, malina i imbirem. Jest to moja idealna poranna herbata. W sam raz do pysznych kanapeczek czy słodkiej bułki. Idealna na rozbudzenie lub by rozgrzać się przed wyjściem z domu. Napewno doda wam energii na jesienne pochmurne dni.







4. Green Hills Yerba Mate o smaku grejpfruta z figa. Jak widzicie tej herbaty jeszcze nie próbowałam. Złapałam ją przy ostatnich zakupach czekając w kolejce do kasy. Przyznał się że skusiło mnie samo połączenie smaków, oraz opis producenta: " Marzysz o podróży do źródła Amazonki? Zastanawiasz się jak wygląda świat oglądany ze szczytu Machu Picchu? Poszukujesz egzotycznych smaków? Spróbuj niezrównanej Yerba Mate z owocowa nutą w zachwycającej kompozycji zapakowaną w poręczne piramidki". No powiedzcie sami czyż nie brzmi kusząco? Jak tylko spróbuje to dam wam znać czy po jej wypiciu będę w stanie zdobywać świat.

5. Intensitea- Owoce leśne-herbatka owocowa, aromatyzowana. Nie wiem czy powinna ona znaleźć się wśród moich ulubionych herbat na sezon jesienno-zimowy, gdyż pije ją cały rok. Ale przecież nic nie poradzę na to że jest tak pyszna. Niestety zostało mi już tylko kilka torebek, więc trzeba będzie zrobić zapas.













6. Loyd- grzaniec zbójnicki na ogniu. Ja chyba nie wyobrażam sobie zimy bez grzańca. A ten już od kilku lat gości w mojej "herbacianej szafeczce". Znajdziemy tu niebanalną kompozycję suszu który zawiera w sobie: jabłko, aronie, skórkę słodkiej pomarańczy, dziką różę, kwiat hibiskusa, goździki, cynamon, korzeń lukrecji i imbir. Pijąc ten napój macie wrażenie jakbyście siedzieli w góralskiej karczmie i popijali najlepszej jakości grzane wino. Ten plus że grzaniec jest bezalkoholowy, ale jak ten prawdziwy przyjemnie rozgrzewa. Dodatkowo każda torebka pakowania jest w poręczne jednostkowe opakowanie. Bez trudu można go zabrać nawet do pracy.

7. Loyd-grzaniec o grzesznym smaku malinowym. Kilka dni temu będąc w biedronce skusiłam się także na grzaniec o smaku malinowym. Tak jak jego poprzednik jest rozgrzewający, nie zawiera alkoholu, oraz pakowany jest w pojedyncze torebki. Zawiera w sobie: kwiat hibiskusa, cynamon, jeżyny, korzeń lukrecji, goździki, jabłko, malinę, skórkę słodkiej pomarańczy. Smakuje jak typowy góralski grzaniec z odrobiną malinowej słodyczy.





I to już wszystkie moje ulubione herbatki na sezon jesienno-zimowy. A wy macie jakieś swoje ulubione? Może jakieś miłośniczki herbat podrzuca mi coś pysznego. A może chcielibyście żebym zrobiła wpis o moich ulubionych lasach na sezon jesienno-zimowy? Zapraszam do komentowania.


Komentarze

  1. Uwielbiam pić herbatę. Również mam kilka ulubionych rodzajów napojów i nie wyobrażam sobie bez nich dnia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Przedświąteczne zakupy w Pepco.

Obciachowe ciuchy które możesz włożyć tylko w okresie świątecznym- Blogmas dzień 11

Mini zakupy z Pepco.