Moja zimowa pielęgnacja-Blogmas dzień 17.

Hej kochani. Do świąt pozostało już tylko trochę ponad tydzień. Ja od poniedziałku zaczynam już pichcenie pełną parą, więc będzie dużo wpisów kulinarnych i nie tylko. Ja już nie mogę się doczekać tego przyszłego tygodnia. Obiecuje wam że będzie bardzo dużo atrakcji. Oprócz szaleństw w kuchni będzie także ubieranie choinki oraz pakowanie prezentów, a w poniedziałek wybieramy się że Zbyszkiem na świąteczny kiermasz. Za to dzisiaj zapraszam was moi drodzy na wpis pt"moja świąteczną pielęgnacja, w którym przedstawię wam 4 kosmetyki bez których nie wyobrażam sobie sezonu zimowego.


1. Na pierwszym miejscu kultowy kosmetyk wszech czasów, czyli stary dobry krem Nivea. W czasie dużych mrozów nie ma produktu który bardziej chroniłby moja skórę. Ja stosuję go na przesuszone dłonie, stopy czy nawet twarz. Doskonale nawilża, łagodzi podrażnienia i oczywiście pięknie pachnie. Nie wiem czy wam też zapach kremu Nivea kojarzy się z dzieciństwem? Bo mi tak.





2. Jeżeli już wspomniałem o pielęgnacji dłoni to nie mogłabym pominąć ulubieńca ostatnich miesięcy czyli kremu do rąk i paznokci z Ziaji-kozie mleko. Znakomicie regeneruje i przynosi ulgę suchej skórze. Uwielbiam go za jego uczucie nawilżenia oraz wygładzenia skóry jakie daje. I jeszcze ten zapach mogłabym wąchać go godzinami. 













3. Pewnie nikogo nie zdziwi że wybierając produkt do ust bez którego nie wyobrażam sobie zimy bez większego zastanowienia sięgnęłam po magiczny Miodek z Oriflame. Doskonale chroni i natłuszcza moje usta, dzięki czemu zapobiega ich przesuszeniu, pierzchnięciu oraz pękaniu. Dodatkowymi plusami są i możliwości wykorzystania go do innych partii ciała, oraz duża różnorodność wersji zapachowych.





4. Zimą nie wolno również zapomnieć o włosach które schowane pod czapką elektryzują się i puszą. Janżeby tego uniknąć używam olejku do włosów Oriflame Eleo. Akurat mam w na stanie tą wersję wygładzającą. Można stosować go zarówno na suche jak i Mokre włosy. Doskonale chroni przed mrozem, wiatrem zabezpiecza włosy przed elektryzowaniem i sprawia że są minimalnie gładsze. Ja stosuję go od połowy długości włosów z przeznaczeniem większej ilości na końcówki. I póki co się sprawdza. A moje włosy pięknie pachną różą.









To są właśnie kosmetyki bez których nie wyobrażam sobie zimy. A jakie są wasze? Używanie któregoś z tych wspomnianych przeze mnie? Jeśli tak to jak się u was sprawdzają? Zapraszam do komentowania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przedświąteczne zakupy w Pepco.

Obciachowe ciuchy które możesz włożyć tylko w okresie świątecznym- Blogmas dzień 11

Mini zakupy z Pepco.