Świąteczne śledzie ze śliwkami i powidłami.

Hej kochani. Mnie świąteczna gorączka dopadła na całego. Dlatego dzisiaj przychodzę do was z szybkim wpisem kulinarnym. A będzie to coś co chyba każdemu z nas kojarzy się ze świętami czyli śledzie. Ale nie takie zwykłe bo z dodatkiem powideł śliwkowych i suszonych śliwek. Wiem że jest już trochę późno, ale jeśli kupicie jurto śledzie do gwarantuje że do Wigilii będą dobre. Ale żeby już nie przedłużać to
zaczynamy:)





Składniki:

- 500 gram filetów śledziowych ala matias (ja akurat użyłam tych biedronkowych)
- 1 słoik powideł śliwkowych (mogą być zarówno kupne jak i własnej roboty)
- duża cebula, albo dwie mniejsze
- 100 gram suszonych śliwek
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- sól
- pieprz
- cynamon
- ostra papryka
- dwie łyżki oleju



Wykonanie:

Filety dzień wcześniej namaczamy. Cebule kroimy w cienkie półplasterki, suszone śliwki kroimy w małą kosteczkę. Filety wyjmujemy z wody i ostawiamy aby trochę przeschły, w tym czasie przygotowujemy marynatę. Cebule podsmażamy na patelni, tak żeby była krucha, ale nie przypalona! Gdy już się zeszkli dodajemy do niej powidła, koncentrat pomidorowy, oraz suszone śliwki. Wszystko smażymy na małym ogniu często mieszając (ok 3-5 min).  Doprawiamy solą, pieprzem, chili i cynamonem według uznania. Na dnie dużego naczynia układamy marynatę, na którą nakładamy warstwę śledzi, następnie kolejną warstwę marynaty i śledzi i tak dalej do zużycia składników, pamiętając że ostatnią warstwą ma  być marynata. Tak przygotowane śledzie wkładamy na 12 godzin do lodówki. I gotowe. Smacznego:)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przedświąteczne zakupy w Pepco.

Obciachowe ciuchy które możesz włożyć tylko w okresie świątecznym- Blogmas dzień 11

Mini zakupy z Pepco.